piątek, 4 września 2015

Podpiwek produktem dla mężczyzn?

Źródło: vanpur.com.pl

Swego czasu zastanawiałem się na tym blogu, czy kwas chlebowy jest produktem dla kobiet. Zainspirowała mnie kampania reklamowa Razowego Kwasu Chlebowego firmy Van Pur, która starała się przekonać do naszego ulubionego napoju właśnie płeć piękną.

Kampania została przeprowadzona pod koniec 2014 r. Tymczasem półtora roku wcześniej tam sama firma zaadresowała swój inny, ale podobny produkt do mężczyzn. I to nie do wszystkich mężczyzn. Oto podpiwek Jędrzej. Produkt dla mężczyzn po trzydziestce.

Źródło: vanpur.com.pl

Neuron Agencja Public Relations rozsyłała w 2013 taki komunikat (pogrubienia moje):
Podpiwek Jędrzej – napój z browaru, który podkręci dzień

Na sklepowych półkach pojawił się nowy produkt – Podpiwek Jędrzej. To pierwszy bezalkoholowy napój z browaru. Jest produkowany tradycyjną metodą, na bazie zbóż i chmielu przez firmę Van Pur.

Jędrzej powstał z inspiracji tradycją i wspomnieniami smaków z dzieciństwa, ale jest to produkt dostosowany do gustów nowoczesnego, współczesnego odbiorcy.

- Osoby, z myślą o których stworzyliśmy Podpiwek Jędrzej, to w szczególności mężczyźni po trzydziestce, którzy poszukują w napojach ciekawych, wyrazistych smaków, chcący spożywać je nie tylko w celu orzeźwienia się i zaspokojenia pragnienia, ale również dla odprężenia i samej przyjemności ich smakowania. Nasz napój z chmielową nutą doskonale orzeźwi i ugasi pragnienie, a duża piana uprzyjemni każdą chwilę . – mówi Maciej Ładwiński, Senior Brand Manager, Van Pur Sp. z o.o.

Nowy napój ma wyrazisty, przewrotny i zdecydowanie męski charakter, dzięki któremu wyróżni się spośród innych produktów na sklepowej półce.

Estetycznie zaprojektowana etykieta z zawadiacko podkręconym wąsem „puszcza oko” do konsumenta, nie pozwalając przejść obok siebie obojętnie. Zaś sama nazwa podpiwka – Jędrzej – przykuwa uwagę swoją autentycznością, tradycyjnością i poczuciem humoru.

Podpiwek Jędrzej to przyjemny bezalkoholowy przerywnik w ciągu dnia, który można spożywać zawsze, gdy tylko ma się ochotę na relaks – niezależnie czy jest się w pracy, na spacerze, pikniku, kończy wyczerpujący trening czy spotyka ze znajomymi.

Produkt, oferowany w wygodnych 1-litrowych butelkach PET, jest już dostępny w sprzedaży.

Taka drobna uwaga - przytoczony komunikat jest wyjątkowo bełkotliwy. "Spożywanie napojów nie tylko w celu orzeźwienia się i zaspokojenia pragnienia, ale również dla odprężenia i samej przyjemności ich smakowania"? Przecież to można o każdym napoju napisać. "Estetycznie zaprojektowana etykieta z zawadiacko podkręconym wąsem „puszcza oko” do konsumenta, nie pozwalając przejść obok siebie obojętnie"? To brzmi jakby projektant ledwo co stworzył etykietę i przekonywał prezesa, aby ten ją zaakceptował. "Przyjemny bezalkoholowy przerywnik w ciągu dnia"? Błagam... "Można spożywać zawsze, gdy tylko ma się ochotę na relaks – niezależnie czy jest się w pracy, na spacerze, pikniku, kończy wyczerpujący trening czy spotyka ze znajomymi"? A to wody nie można SPOŻYWAĆ (ulubione słowo strażników miejskich) zawsze? Coca-coli nie można SPOŻYĆ na pikniku?

Nie o języku informacji prasowych to jednak wpis, a o przekazie reklamowym. Bo przyznać trzeba, ciekawe to zjawisko, że jedna firma najpierw wypuszcza na rynek podpiwek "dla mężczyzn", a następnie kwas chlebowy "dla kobiet".

"Męska" promocja marki Jędrzej nadal jest praktykowana, na szczęście producent przerobił nieszczęśliwy komunikat na potrzeby swojej strony internetowej i teraz już brzmi lepiej. Sam Jędrzej ma własną, miłą dla oka i nowoczesną stronę podpiwekjedrzej.pl.

Po butelkach PET 1l, napój pojawił się też w puszkach. Czytam na niej, że podpiwek jest produkowany w browarze w Rakszawie. I to jest ciekawa informacja dla prasy, a nie oczywistość, że można go pić w trakcie dnia! Dodam, że w tym samym browarze powstaje piwo Karpackie.

Na puszcze jest też wierszyk:
Jędrzej po pracy zasiada wygodnie, mankiet podwija, wąs podkręca modnie. Chłodny podpiwek otwiera czym prędzej i już pod wąsem uśmiecha się Jędrzej.
Oraz skład produktu: woda, mąka żytnia, słody (4%) żytni i jęczmienny, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, regulator kwasowości - kwas mlekowy, ekstrakt chmielowy, dwutlenek węgla.

Jędrzej to chyba najbardziej rozpowszechniony podpiwek w Polsce. Producent podaje, że jest dostępny "w większych sieciach handlowych, tj. Auchan, Makro, Carrefour, Real, Kaufland, a także w małych sklepach osiedlowych." Więc kto jeszcze nie próbował, niech wskoczy do najbliższego sklepu i zwróci uwagę na zawadiacką etykietę!

piątek, 7 sierpnia 2015

RegionalnePrzysmaki.eu - tam to mają wybór!

Wracam z wakacji, sprawdzam pocztę, a tam miła niespodzianka. Skontaktowała się ze mną hurtownia RegionalnePrzysmaki.eu by poinformować, że wzbogaciła swoją ofertę o opisywany już na blogu białoruski Kwas Lidzki. Hurtownia poprosiła, bym przy jakiejś okazji wspomniał o nowości w jej ofercie. Proszę bardzo! Blog nie jest związany z żadnym producentem ani dystrybutorem kwasu, nie ma też charakteru zarobkowego - jeśli więc ktoś chce się na nim zaprezentować, niech pisze śmiało. Zaznaczam, że staram się o wszystkich pisać obiektywnie. Mogę pochwalić, ale też zganić. Przyjrzyjmy się więc, co oferują nam RegionalnePrzysmaki.eu.


Screen ze strony RegionalnePrzysmaki.eu

Wspomniany Lidski (Lidskij) dostępny jest w 1,5-litrowych butelkach. Do wyboru mamy kwas jasny i kwas ciemny. Ten pierwszy śmiało mogę polecić, drugiego, muszę się przyznać, nigdy nie piłem.

Inne kwasy w ofercie hurtowni to: Rugile, Volfas Engelman Imperial, Wileński, Retro, Retro Baikal, Baćkoriu. W tej szerokiej ofercie jest jeszcze wielce oryginalna pozycja: Rugile w 30-litrowej beczce!

Screen ze strony RegionalnePrzysmaki.eu

Coś takiego kiedyś sprawię sobie na swoje wesele :).

Hurtownia dystrybuuje też inne napoje, m.in. cydry. Tym się akurat blog nie zajmuje, nie mogę się jednak oprzeć pokusie, by w tym miejscu wrzucić kolejne zdjęcie z Wilna. Tam cydr jest jaśniejszy niż u nas. Jak to określiła jedna z miłośniczek tego napoju: "Cydr bardzo smaczny, choć myślałam, że jest wodą. Ale nie był, przypominał ją tylko wyglądem".




niedziela, 7 czerwca 2015

Jaki kwas chlebowy kupić na jarmarku?

Zbliża się św. Jana, w Toruniu będzie Jarmark Świętojański i znów stanę przed wyborem, jaki kwas kupić. Podobne jarmarki i podobne wybory mają mieszkańcy wielu innych miast. By ułatwić podjęcie decyzji, nabytki z poprzedniego jarmarku konsumowałem z notesem w ręku. Opisywałem subiektywne odczucia, gdyż nie podejmę się analizowania składu produktów spisanych po litewsku. Chociaż kto wie, może kiedyś.

1. Tauras gira
Na pierwszy ogień idzie opisywany już napój firmy Kalnapilio – Tauro grupė, która należy do grupy Royal Unibrew. Tauras jest dostępny w dwóch butelkach - szklanej 0,5 l oraz PET 1,5l. Odkąd pamiętam, mniejsza kosztuje na polskich jarmarkach 5 zł, a większa 12 zł. Cena jest niezależna od wydarzeń geopolitycznych, inflacji, kosztów ropy i kursów walut. W tym roku Litwini wprowadzili euro, ale jeszcze przed Wielkanocą nie miało to żadnego przełożenia na ceny kwasu na polskim jarmarku.

Chociaż wydaje się, że bardziej opłaca się kupić większą butelkę, to zdecydowanie odradzam to rozwiązanie, no chyba że robimy przyjęcie i cały kwas rozlejemy od razu. Z Taurasa bardzo szybko uchodzi gaz, jak wypijemy trochę i zakręcimy PET, to następnego dnia to co zostanie będzie trudne do wypicia. Poza tym kwasy tej marki charakteryzują się tym, że z każdym łykiem smakują nieco inaczej. W przypadku plastiku każdy łyk jest gorszy, a na koniec w butelce znajdziemy dużo osadu. Co gorsza, gęsta piana, jedna z największych zalet tego kwasu, robi się coraz mniej gęsta. Co innego z butelką szklaną. Tauras ma lekki posmak karmelu, nalewając ze szkła, z każdym łykiem wyczuwamy karmel coraz bardziej. Pod tym względem kwas ten przypomina nieco polski podpiwek, do którego produkcji używa się słodu karmelowego. Nie jestem pewien, czy Litwini rozróżniają w ogóle kwasy od podpiwków. Karmel w Taurasie nie jest jednak bardzo intensywny, sądzę, że jego lekka nuta może być zachętą dla początkujących smakoszy, którzy nie są obeznani w smaku prawdziwych kwasów.

Na koniec reklama z udziałem Žydrūnasa Savickasa, litewskiego Pudziana. Tauras produkuje też piwo, możliwe więc, że reklama kwasu ma ukryty cel - wykreować pozytywne postrzeganie marki wśród piwoszy. Nie wiem, jak litewski ustawodawca podchodzi do reklamy piwa. Kwas Tauras swego czasu miał 1,2% alkoholu, ostatnio widuje jedynie wersje bezalkoholowe.


2. Retro gira
Opisywałem go już w tym wątku co Tauras, od zawsze bowiem mylę oba kwasy i nawet teraz, chociaż wszystko sobie pozapisywałem, pogubiłem się już w tym, który mi bardziej smakuje. Retro jest dostępna w butelkach szklanych 0,5 l i też kosztuje 5 zł. Wyróżnia się kapslem typu twist-off, dzięki czemu butelkę można zakręcić nim wypije się całą zawartość. Na plus można policzyć też lekko wyczuwalny, delikatny karmel - jest co prawda w wielu produktach, ale nie każdy producent potrafi dobre dobrać proporcje. Na koniec najdziwniejsze - po odkręceniu twist-offa czuć zapach kojarzący się z kiszoną kapustą. Zawartość alkoholu - do 1,2%.

3. Wileński kwas chlebowy naturalny
Temu poświęcony był osobny wątek, nie będę się więc drugi raz rozpisywał. Dość powiedzieć, że Wileński wygrywa mój mały plebiscyt na najlepszy kwas z jarmarku. Podczas ostatniej konsumpcji wynotowałem jego przewagi konkurencyjne: mocno pracują bąbelki, a zamknięcie jest super i powoduje, że po kilku godzinach od otwarcia butelki napój pozostaje gazowany, chociaż oczywiście w nieco mniejszym stopniu. Zapisałem też, że "nie śmierdzi" - chyba chodziło o to, że nie czuć kapusty. Wileński kwas chlebowy naturalny oraz Retro Gira mają tego samego producenta, firmę Vilniaus alus, ale jak widać oba napoje się różnią w smaku, poza tym Wileński nie zawiera alkoholu.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Kto ma ochotę na kwas chlebowy z Heinekena?

Szczerze zdumiała mnie wiadomość przekazana przez TVN24 Biznes i Świat za The Moscow Times o tym, że Hejneken (sic!) wchodzi na rynek kwasu chlebowego w Rosji.


Po pierwsze, kto dziś rozważa nowe inwestycje w Rosji?

Po drugie, czy Rosjanie to kupią? Abstrahując od aktualnej sytuacji politycznej i sympatii lub antypatii do zachodnich produktów, w tym kraju kwas chlebowy ma się chyba dobrze, są lokalni producenci, ludzie znają smak tego napoju i do niczego nie jest im potrzebny żaden zachodni koncern. To trochę tak jakby Danone wszedł na polski rynek oscypków.

Osobiście kupiłbym kwas z Heinekena głównie po to, by go zrecenzować na blogu.

środa, 18 marca 2015

Kwasy z Auchan

Ostatnio na blogu mniej się dzieje, ale i na rynku kwasów chlebowych straszna posucha. Mam wrażenie, że w sklepach wybór jest jakby mniejszy, a ściślej - nie ma go wcale. Tu i ówdzie można dostać jedynie Razowy. Może to kryzys spowodowany kwasową wpadką Putina?

W tej sytuacji na bastion kwasowości wyrasta hipermarket Auchan. Można w nim kupić produkty marki Krynka i z browaru Witnica.

Krynka to Spółdzielnia Produkcyjno-Handlowa w Krynkach. Gdzie leżą Krynki? Na Wysoczyźnie Białostockiej, nad Krynką. Interesujące nas napoje powstają w Wytwórni Wód i Napoi nr 3. Brawa dla producenta, że zamieszcza na etykiecie taką informację, wielu zadowoliłoby się napisem "made in EU". Jako konsument chcę wiedzieć, gdzie powstaje to co jem lub piję. Krynka podaje na swojej stronie internetowej, że robi też wodę mineralną, tonik i wody smakowe.

Browar Witnica powstał w 1848, ale jakoś wiele o nim nie słychać. Wszedłem na jego stronę i widzę, że powstają w nim przedziwne piwa. Jedno nawet piłem. Lubuskie Zielone. Wiele lat temu kupiłem je w Tesco. Wyglądało jak ludwik. Smakowało podobnie. "Dedykowane jest miastu Witnica w podzięce za dbałość i czystość środowiska naturalnego" - pisze producent.

Teraz krótko o tym, co mają do zaoferowania smakoszom kwasów i podpiwków.

1. Podpiwnik z Krynki
Nie wiem jaka jest geneza słowa podpiwnik, ale kojarzy się tak - to podpiwek, który nie jest podpiwkiem. Tak jak i cypek nie jest oscypkiem, a Magdoland nie jest McDonaldem. Sorry, ale nazwa mi się nie podoba i tyle.
Z czego składa się podpiwnik? Wody źródlanej, dwutlenku węgla, cukru, emulsji kwasu chlebowego (karmel amoniakalno-siarczynowy - barwnik, aromat, guma arabska - stabilizator), kwasu cytrynowego, substancji słodzącej (cyklaminian sodu, acesulfam K, aspartam, sacharynian sodu), benzoesanu sodu. Jest w tym źródło fenyloalaniny i SO2. Co do smaku, to napiszę dyplomatycznie - pijałem lepsze.


2. Kwas Podlaski z Krynki
Po składzie doszedłem, czym się różni od podpiwnika. Kluczem okazała się emulsja kwasu chlebowego, czyli to, ile jest kwasu w kwasie, bo poza tym wszystkie składniki są takie same. W Podlaskim emulsja składa się z ekstraktu 2% oraz aromatu. Nie ma karmelu amoniakalno-siarczynowego i gumy arabskiej. Jak to smakuje? Jak podpiwnik bez karmelu i gumy arabskiej. W Auchan jest dostępny w butelkach 1,5l, ale gdzie indziej są też litrowe, z inną etykietą.


3. Podpiwek Lubuski z Witnicy
Ciemna tonacja butelki sprawia, że łatwo wypatrzyć go w sklepie. Nawet kapsel ma czarny. W smaku wyróżnia się tym, że jest wyjątkowo słodki. przypomina mi to czasy, w których lokalni producenci zalewali rynek kwasami składającymi się chyba wyłącznie z cukrów przetworzonych. A mimo to ten podpiwek da się pić! Plus za oryginalność. Skład został opisany mniej dokładnie niż u konkurencji: woda, ekstrakt słodowy, aromaty, cukier, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, witamina C. Nie ma nic o gumie arabskiej.


4. Kwas chlebowy z Witnicy
Sprzedawany w dwóch wersjach. Jako "starosłowiański napój orzeźwiający" oraz "old Slavic traditional cooling beverage", z dopiskiem "Lubuskie", którego na polskiej etykiecie nie ma. Wnioskuje, że ta druga wersja jest na eksport, ja ją jednak nabyłem w polskim Auchan. Najbardziej zaskoczyło mnie, że jako jeden ze składników producent wymienia kwas chlebowy. Kwas chlebowy składa się więc z kwasu chlebowego, na to wychodzi. A poza tym z: wody, wyciągu słodu jęczmiennego, aromatów, karmelu, regulatora kwasowości: kwasu cytrynowego, witaminy C. Kwas ten piłem kilka miesięcy temu i nie podejmę się opisania smaku, nie powiem jednak, aby szczególnie utkwił mi w pamięci.