Wynika z tego, że kwas chlebowy może być koszerny, o ile dostanie od rabina stosowny certyfikat. W tym przypadku otrzymała go już wspomniana na blogu łotewska firma Ilgezeem, producent m.in. kwasu Tanheiser.
Pisałem już, że firma w internecie zdaje się nie promować Tanheisera, tylko inne marki, których ma sporo w swoim portfolio. Można się w tym pogubić tym bardziej, że ten sam produkt w różnych wersjach językowych ich strony może się różnie nazywać.
Certyfikat znalazłem na stronie z ofertą firmy WTK group bei Romans Panfilovs, która działa w Berlinie i - jak mniemam - jest dystrybutorem kwasu.
O przyznaniu certyfikatu w 2011 informował portal PlayRiga.com. Dowiadujemy się, że miejscowy rabin przed wydaniem zaświadczenia osobiście doglądał proces produkcyjny kwasu, a także, że producent nie zdecydował się na umieszczenie na etykietach symbolu koszerności. Co ciekawe, portal zachęca nas do picia kwasów Ilguciema, Bauska lub Ilgezeem, a o Tanheiserze nie wspomina.
Inna firma, której produkty uzyskały certyfikat koszerności, to Moskowskaja Piwowariennaja Kompanija z Rosji, o czym informował portal Shturem.org. Nie udało mi się znaleźć informacji na temat wszystkich wymienionych w artykule marek, ale po nazwach wnioskuję, że są to głównie piwa. W tym gronie znalazł się kwas Moskvas classic, znany raczej pod nazwą Moskwas Kłassiczeskij, zapisywanej też jako Moskvas Klassicheskiy. Moskwas ma własną stronę internetową, za to witryna producenta tą marką się nie chwali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz