Swój pierwszy pobyt w Niemczech w 2003 zapamiętałem z fasolki na zimno w occie oraz z bawarskiego piwa pszenicznego z lokalnych browarów. W 2011 znów miałem przyjemność być u wschodnich sąsiadów. Zaglądałem namiętnie do marketów Aldi i Penny, gdzie kupowałem Wurst oraz mezzo colę. W zakupach pomagał mi ks. Michał, który biegle włada językiem niemieckim. Ja niestety uczyłem się go przez 4 lata, miałem w tym czasie 4 nauczycieli, a każdy z nich stosował inne metody, słowniki i podręczniki. Chociaż zawsze miałem czwórki i piątki, teraz potrafię powiedzieć tylko guten Tag. Przy któreś wizycie w sklepie naszło mnie zapytać ks. Michała, jak po niemiecku powiedzieć "kwas chlebowy". A on na to, że Niemcy czegoś takiego nie znają. Zdziwiłem się, ale nic, przyszło mi żyć ze świadomością, że my nie mamy prawdziwego Wursta ani prawdziwego Weißbiera, a oni nie mają prawdziwego kwasu. Można oczywiście wprowadzić kwas na ich rynek, no ale ja z moim guten Tag raczej tego nie dam rady zrobić.
Przełom przyszedł w 2014. W sklepie osiedlowym mają zwykle jeden rodzaj kwasu który akurat dotarł do hurtowni i pod pewnymi względami jest to dobre, bo nie przywiązuję się do konkretnej marki ani smaku. Razu pewnego mieli litrowe butelki plastikowe z kwasem firmy Cabana z Białogardu (dziwna rzecz, to już drugi znany mi kwas produkowany w Białogardzie). Z pewnością Cabana zagości jeszcze na tym blogu w kontekście tego, jak nie prowadzić marketingu kwasu chlebowego, ale teraz skupmy się na ważniejszym odkryciu. Przed Państwem butelka:
I niby nic dziwnego w tym nie ma, ale popatrzmy na etykietę z drugiej strony:
Jak widać, nasz kwas trafia na rynek niemiecki, gdzie jest sprzedawany jako Brotgetränk, czyli napój chlebowy. Szybka kwerenda w internecie sugeruje, że za Odrą funkcjonują też nazwy Kwas oraz Kwass. Nasz ulubiony napój zdaje się być tam jednak dość niszowy i kojarzyć się z rosyjskim folklorem.
Odkryłem jeszcze jeden napój - Brottrunk. To nazwa własna, marka jest zarejestrowana przez firmę Kanne Brottrunk GmbH & Co. KG. Nie miałem okazji pić tego napoju, ale z tego co widzę i czytam, różni się smakiem od naszego kwasu. Przy okazji odkryłem, że powstał nowy blog o podobnej tematyce, który temat już poruszał. Pozdrawiam :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz