niedziela, 30 listopada 2014

O czterech braciach - Lechu, Czechu, Litwinie i Łotyszu



Oto kwasy z różnych krajów. Pierwszy - sprzedawany w Polsce Kwas Rycerski. Drugi - znany na rynku czeskim Rytířský Kvass. Trzeci - przedstawiany już na tym blogu Tanheiser, kupiony przeze mnie na Litwie. Czwarty - łotewska Iļģuciema.

W pierwszej chwili pomyślałem, że ktoś komuś ukradł logo, ale nie. Okazuje się, że wszystkie te kwasy pochodzą z łotewskiej wytwórni Ilgezeem.
.
Marketing tej firmy pozostaje dla mnie zagadką. Zdaje się mieć wiele marek, o które za bardzo nie dba, bo nawet o wszystkich w internecie nie informuje. Pod niektórymi powstają produkty koszerne. Teraz zorientowałem się, że w obcych krajach Ilgezeem współpracuje z lokalnymi dystrybutorami, a każdy z nich sprzedaje ten sam towar z nieco inną, dostosowaną do miejscowego rynku etykietą. Szczerze, to do mnie to nie trafia. Jakbym w sklepie zobaczył Kwas Rycerski to pomyślałbym, że to kolejny naszpikowany chemią i cukrem produkt jakiejś małej wytworni, która swój marketing opiera na skojarzeniach ze średniowieczem. Ale gdybym zobaczył etykietę z niezrozumiałą, obcojęzyczną nazwą i wyjaśnieniem, że to kwas z Łotwy - kupiłbym całą zgrzewkę.

Co można powiedzieć o tych kwasach? Wersję polską rozprowadza firma Baltic Glass z Ożarowa. Zamieszcza mapę, gdzie można ten kwas kupić:

W moich rejonach produkt jest zupełnie niedostępny, zapewne to jest powód, dla którego dotąd Rycerskiego nie piłem. Firma bywa też na festynach i tego typu wydarzeniach. Tutaj - na polach Grunwaldu:
Źródło: kwas-chlebowy.pl
.
Baltic Glass pisze, że ma w ofercie też kwas w wersji "dark" i chce wprowadzić nową wersję - "kinder". Swego czasu mieli też chyba podpiwek. Obecnie wydaje się niedostępny na rynku, ale w sieci zachowała się fotka:
Źródło: eko-market.pl

Co do wersji czeskiej, to odpowiada za nią firma Prestige PS 2000 GmbH s.r.o. z Pragi. W ofercie ma też coś takiego jak sladovka, co wydaje mi się jakimś kwasem o smaku cytrynowym albo czymś równie dziwnym.
Czy to możliwe, aby znani z miłości do piwa Czesi popijali knedliczki kwasem? Zerknąłem sobie na stronę Vipito.cz, na której opisują różne napoje.
"Musím se přiznat, že nevím do jaké kategorie nápoj zařadit"
- zaczął autor, który ostatecznie umieścił kwas chlebowy w kategorii... Limonáda. Jak widać, Czesi nie znają za dobrze kwasów. Ale odnotowują, że:
"Žádné konzervanty a podobné srágory totiž v nápoji nenajdete".
Autor ocenił w skali szkolnej różne aspekty napoju, jak etykieta, aromat i kolor (?). Wyszła z tego średnia ocen 2,19. Ale nie jest źle - w czeskiej szkole 1 to "výborně", a 5 - "nedostatečně".

Tanheisera opisałem już jako produkt łotewski eksportowany na Litwę. Teraz skłaniam się ku teorii, że pod nazwą Tanheiser kwas jest dostępny tylko na Litwie, a na Łotwie jest sprzedawany jako Iļģuciema. To by tłumaczyło, dlaczego łotewski producent w ogóle nie pisze na swojej www o marce Tanheiser, a wymienia wiele innych. Ta firma zdaje się nie chwalić tym, że w innych krajach jej produkty są sprzedawane pod innymi nazwami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz