niedziela, 25 maja 2014

Wyprodukowałem kwas

Od dawna nosiłem się z zamiarem założenia bloga na temat kwasu chlebowego, ale zawsze stawałem przed tym samym problemem - jak zacząć? Ostatnie upały skłoniły mnie do wyjęcia z szafki ekstraktu i przyrządzenia kwasu, który świetnie gasi pragnienie w ciepłe dni. Pomyślałem, że to dobry moment na rozpoczącie pisania.


Ekstrakt kupiłem na ludowym jarmarku już któryś raz. To litewski produkt firmy Klingai, o nazwie Gera Gira, co oznacza "dobry kwas chlebowy". W Polsce jest sprzedawany zwykle z przetłumaczoną instrukcją w środku. Pudełko zawiera trzy saszetki ekstraktu, z każdej robi się 3l kwasu, z jednego pudełka mamy więc 9l. W komplecie są drożdże, niezbędne w procesie fermentacji.

Proces przyrządzania kwasu wydaje się prosty:
1. Musimy przegotować 3 l wody i poczekać, aż ostygnie do temperatury 25-30 st. C
2. Torebkę z ekstraktem namaczamy w gorącej wodzie
3. Wlewamy ekstrakt do 3l przegotowanej wody i dodajemy szklankę cukru, mieszamy
4. Powierzchnie cieczy równomiernie posypujemy drożdżami. Uwaga! Drożdży się nie miesza!
5. Przykrywamy naczynie bawełnianą szmatką i odstawiamy na dobę w ciepłym miejscu (20-24 st. C)
6. Rozlewamy kwas do butelek lub słoików, zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Napój jest gotowy.


Oczywiście jest pełno niuansów, które mogą wpłynąc na ostateczny smak kwasu, jak chociażby naczynie, w którym go przyrządzamy. Sam wykorzystuję do tego wielki słoik, starannie wyczyszczony, by nie pachniał ogórkami ani inną poprzednią zawartością.